Pov Hope
W końcu poszły! Nie to, że nie lubie dzieci, bo je kocham ale no... Bywają męczące.
Siedzimy teraz w ogrodzie i hmmm jakby to powiedziec?
Cieszymy sie chwilą ciszy.
-Harry! Mam pomysł! - Lilly błagam przestań sie drzeć - Idź po gitarę i poćwiczycie razem z Hope - wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
Nie cierpię jej.
- Świetny pomysł! Idź Harry idź - no tak... To co powie Lilly to potwierdzi Luke. Czego ja sie spodziewałam?
Po 5 minutach brunet wrócił z dwiema gitarami. Jedną podał mi, a drugą ułożył sobie na kolanie.
-No okay. No to "You&I"? - spojrzałam na Harrego pytającym wzrokiem, a on kiwnął twierdząco głową.
Zaczęliśmy grać.
Kiedy skończyliśmy spojrzałam na Lilly i Luke'a, a oni emm
Patrzyli nwłacznia Harrego wzrokiem "miałam/em racje"? Chyba nie chce wiedzieć.
-Jest okay. Zaliczy nam to. - powiedziałam i odłożyłam gitarę - Ja się juz bede zbierać. Jutro szkoła, a jeszcze niczego nie zrobiłam.
-I tak odpiszesz na przerwie - zaśmiała sie Lilly
-No tak... Ale moi rodzice musza widzieć, że cos jednak robie - odpowiedziałam wstając z krzesła
-Odprowadzę Cie - powiedziała Lilly i razem poszłyśmy w stronę drzwi
-No to co? Do jutra precelku
-Do jutra pralinko - odpowiedziała, a ja wyszłam z jej domu.
Skąd te nazwy? Wymyśliłyśmy je jak byłysmy w gimnazjum. Dlaczego? Nie mam pojęcia po prostu to zrobiłyśmy
-Juz jestem! -krzyknęłam i ściągnęłam buty
-W kuchni!
-czesc mamo. Gdzie tata i Matt? - zapytałam wchodząc do kuchni
- czesc córeczko. Chłopaki pojechali do sklepu. Mattowi zepsuły sie buty wiec pojechali kupic nowe - no tak.. Mój brat jest mistrzem w rozwalaniu butów.
- Okay to ja ide do pokoju
- zaczekaj. Zapomniałam sie zapytac z jakiej okazji dostałaś kwiaty od Harrego? - no i sie zaczęło
-ehh.... Chciał mnie przeprosić to tyle
-Tylko tyle?
-tak mamo TYLKO tyle
-No dobrze.... a wybaczyłaś mu chociaż? - podniosła brwi
-Mamooo - przewróciłam oczami - Niech sie troche postara, a teraz przepraszam ale ide zrobić lekcje - powiedziałam i poszła do swojego pokoju.
Pierwsza rzeczą jaką zrobiłam kiedy otworzyłam drzwi było walnięcie sie na łóżko.
Ehhh... Jutro poniedziałek. Bede musiała zaśpiewać przed cała klasa.
Na dodatek z tym idiotą....
Wstałam z łóżka i wyciągałam wszystkie lekcje na jutro.
Błagam, zeby nie było dużo zadania.
Po godzinie skoczyłam wszystko! Włącznie z umyciem sie!
Położyłam sie do łóżka i zaczęłam przeglądać internet. Po krótkiej chwili zasnęłam.
W końcu poszły! Nie to, że nie lubie dzieci, bo je kocham ale no... Bywają męczące.
Siedzimy teraz w ogrodzie i hmmm jakby to powiedziec?
Cieszymy sie chwilą ciszy.
-Harry! Mam pomysł! - Lilly błagam przestań sie drzeć - Idź po gitarę i poćwiczycie razem z Hope - wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
Nie cierpię jej.
- Świetny pomysł! Idź Harry idź - no tak... To co powie Lilly to potwierdzi Luke. Czego ja sie spodziewałam?
Po 5 minutach brunet wrócił z dwiema gitarami. Jedną podał mi, a drugą ułożył sobie na kolanie.
-No okay. No to "You&I"? - spojrzałam na Harrego pytającym wzrokiem, a on kiwnął twierdząco głową.
Zaczęliśmy grać.
Kiedy skończyliśmy spojrzałam na Lilly i Luke'a, a oni emm
Patrzyli nwłacznia Harrego wzrokiem "miałam/em racje"? Chyba nie chce wiedzieć.
-Jest okay. Zaliczy nam to. - powiedziałam i odłożyłam gitarę - Ja się juz bede zbierać. Jutro szkoła, a jeszcze niczego nie zrobiłam.
-I tak odpiszesz na przerwie - zaśmiała sie Lilly
-No tak... Ale moi rodzice musza widzieć, że cos jednak robie - odpowiedziałam wstając z krzesła
-Odprowadzę Cie - powiedziała Lilly i razem poszłyśmy w stronę drzwi
-No to co? Do jutra precelku
-Do jutra pralinko - odpowiedziała, a ja wyszłam z jej domu.
Skąd te nazwy? Wymyśliłyśmy je jak byłysmy w gimnazjum. Dlaczego? Nie mam pojęcia po prostu to zrobiłyśmy
-Juz jestem! -krzyknęłam i ściągnęłam buty
-W kuchni!
-czesc mamo. Gdzie tata i Matt? - zapytałam wchodząc do kuchni
- czesc córeczko. Chłopaki pojechali do sklepu. Mattowi zepsuły sie buty wiec pojechali kupic nowe - no tak.. Mój brat jest mistrzem w rozwalaniu butów.
- Okay to ja ide do pokoju
- zaczekaj. Zapomniałam sie zapytac z jakiej okazji dostałaś kwiaty od Harrego? - no i sie zaczęło
-ehh.... Chciał mnie przeprosić to tyle
-Tylko tyle?
-tak mamo TYLKO tyle
-No dobrze.... a wybaczyłaś mu chociaż? - podniosła brwi
-Mamooo - przewróciłam oczami - Niech sie troche postara, a teraz przepraszam ale ide zrobić lekcje - powiedziałam i poszła do swojego pokoju.
Pierwsza rzeczą jaką zrobiłam kiedy otworzyłam drzwi było walnięcie sie na łóżko.
Ehhh... Jutro poniedziałek. Bede musiała zaśpiewać przed cała klasa.
Na dodatek z tym idiotą....
Wstałam z łóżka i wyciągałam wszystkie lekcje na jutro.
Błagam, zeby nie było dużo zadania.
Po godzinie skoczyłam wszystko! Włącznie z umyciem sie!
Położyłam sie do łóżka i zaczęłam przeglądać internet. Po krótkiej chwili zasnęłam.