No więc tak.... Ostatnio wiele się przydarzyło.
Pogodziłam
się z Harrym w dosyć nietypowy sposób. Nie mam zielonego pojęcia co
jest pomiędzy nami ale szczerze mówiąc zaczyna mnie to przerażać.
Nie cierpię nie wiedzieć na czym stoję ugh.
Ale z drugiej strony może lepiej nie wiedzieć? Ehhhh.
Wracając
do rzeczywistości właśnie siedzę w moim pokoju razem z moich kochanym
kuzynem, który jest zajęty opowiadaniem mi jakiejś historii.
Szczerze mówiąc przestałam go słuchać zaraz po tym jak zaczął wrzeszczeć i atakować moją poduszkę.
-Dobra dobra stop - przerwałam mu - Mógłbyś powtórzyć? Nic nie rozumiałam - pomińmy to, że nawet nie próbowałam.
-Pokłóciłem się z Lilly - usiadł na łóżku i schował twarz w dłonie.
-O co?
-Jak
wracałem ze szkoły to widziałem ją z jakimś typem,a potem jak byliśmy z
restauracji to kelner z nią flirtował i jej powiedziałem, że mi się to
nie podoba, a ona wyszła. - Jezus Maria on wygląda jakby miał się za
chwilę popłakać
-Czyli krótko mówiąc zrobiłeś jej scenę zazdrości tak? - przytaknął - I co chcesz teraz z tym zrobić?
-Przeprosić tylko, że nie wiem jak.
-Coś
wymyśle, a kiedy to zrobię to dam Ci znać. - wstałam z parapetu i go
przytuliłam - A teraz Cię przepraszam ale jestem z nią umówiona za 5
minut
-Okay...Mogę tu posiedzieć? - zapytał z nadzieją
-Jasne - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju.
Ubrałam buty i wyszłam z domu.
Podbiegłam do drzwi Stylesów i zapukałam.
- Hope? Co ty tutaj robisz? - zapytał Harry
-Przyszłam do Lilly - powiedziałam i przecisnęłam się koło niego
-Ej ej ej nie tak szybko. Nawet się ze mną nie przywitałaś - powiedział i przyciągnął mnie do siebie po to, żeby mnie przytulić
-Cześć Harry - powiedziałam przytulona do jego torsu
-Cześć Hope - wtulił twarz w moje włosy
-Harry? Mogę iść do twojej siostry? - zaśmiałam się i odsunęłam się od niego
-Skoro musisz - wywrócił oczami, a ja się zaśmiałam i zaczęłam wspinać się do pokoju Lilly
-Lilly? - zapytałam i otworzyłam drzwi.
I co zobaczyłam? Lilly wtuloną w poduszkę.
-Emmmm Lilly? Chcesz o tym porozmawiać? - Podeszłam do niej pogładziłam ją po ramieniu.
-Twój
kuzyn jest takim idiotom! Ugh Hope powiedz mi o co mu chodzi do
cholery. Jak on mnie wkurzył nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy -
podniosła się i zaczęła chodzić w kółko po pokoju.
-Wiesz... Był zazdrosny. To chyba dobrze nie? To znaczy, że mu na Tobie zależy.
-Niby tak ale nawet nie jestem jego dziewczyną, a on co!? Ugh!
- Lilly uspokój się. Jestem pewna, że on chce żebyś nią była.
-Jakoś tego nie widzę.
-Nie możecie się kłócić o takie pierdoły. Od zawsze do siebie pasowaliście jak nikt inny nie możecie tego zaprzepaścić.
-Ty z Harrym prawie to zrobiliście - popatrzyła na mnie z wyrzutem
-Ale ja z Harrym nigdy do siebie nie pasowaliśmy Lilly,
-Oczywiście,
że pasowaliście i nadal pasujecie. Zawsze się dogadywaliście. -
powiedziała, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
-Kobieto! Nie zauważyłaś kilkunastu lat kłótni? Gdzie tam było zrozumienie?
-Między wierszami - czy ją totalnie pogięło?
-Lilly... Nie przyszłam tu rozmawiać o mnie i o twoim bracie dobra? - powiedziałam, a ona przytaknęła
-Wybacz mu Lilly. Nie mówię, żebyś teraz do niego leciała ale jak Cię przeprosi to to zrób
- Może - odwróciła wzrok
-Ugh ciężko się z Tobą dzisiaj dogadać
-Ale i tak mnie kochasz - zaśmiała się.
Zachęcamy do komentowania! :)